Korzenie Doliny Krzemowej
Czy wiesz co mają wspólnego jeansy, komputer i Facebook? Wszystkie pochodzą z tego samego miejsca - okolic San Francisco. Opowieść o tym jest zbyt świeża by trafić do podręczników historii. Każdego dnia dopisuje kolejne strony, zmieniając nasz świat...
Rozpoczęła się na krańcu ówczesnego świata, zachodnim wybrzeżu USA. Do połowy XIX wieku była to dziura, w całym "stanie" było zaledwie 15 000 osadników. Wystarczająco dużo, by wzniecić rewoltę, wyrwać się z panowania Meksykanów i trafić w ramiona USA.
Nim opadł pył wojenny, pewien farmer odkrył grudkę złota. Mimo szczerych chęci, wiadomości nie udało się utrzymać w tajemnicy. Dziennikarz z San Francisco, Samuel Brannan, zwietrzył interes. Wykupił wszystkie łopaty w mieście i zaczął krzyczeć "Złoto! Złoto! Złoto! Złoto z Amerykańskiej Rzeki". Gorączka złota opanowała miasto, a Samuel sprzedając łopaty, został jej pierwszym milionerem...Przez następny rok - 1849 - poszukiwacze złota (forty-niners) nadciągali do San Francisco. Droga przez góry była zabójcza, dlatego większość przypływała na żaglowcach. Porzucali statki na wybrzeżu i udawali się w głąb lądu. San Francisco stało się cmentarzem masztów, a kolejne fale osadników zalewały stan. Pierwsi górnicy potrafili zbić majątek, ale prawdziwej fortuny dorobili się handlarze. Samuel założył sklepy do górników i stał się jednym z najbogatszych Kalifornijczyków. Jego biznesowe sukcesy były podziwiane, wygrał parę wyborów do władz i do dziś wiele miejsc jest nazwanych jego imieniem. Inny przedsiębiorca Levi Strauss, zauważył że górnicy potrzebują trwałych spodni. W 1853 założył w San Francisco pierwszą manufakturę jeansów.
Tak powstawała gospodarka Kalifornii, od początku oparta na dwóch zasadach: "zatrudnienie jest wyrazem woli" i "akceptowaniem" bankructw. Zarówno pracownik jak i pracodawca może w każdej chwili zerwać umowę o pracę. Masz lepszą ofertę - weź ją. Nie bój się zatrudniać, bo jak Ci się noga powinie, to możesz zwolnić. Budowanie czegoś na nowym lądzie było obarczone dużym ryzykiem. Jak nie dokopiesz się do złota to trudno. Nie ma powodu dręczyć Cię za parę niezapłaconych rachunków. Po prostu możesz skorzystać z paragrafu 11 - przepisów o ochronie przed wierzycielami[1].
Poza tym żyzne kalifornijskie ziemie doskonale nadawały się do uprawy migdałów (mniam!) i innych orzeszków... ale do prężnego rozwoju tych krain potrzebna była kolej. Jeden z przedsiębiorców, Leland Stanford, zbił fortunę handlując z górnikami i zainwestował w linie kolejową. Dorobił się jeszcze większego majątku i jednego potomka. Niestety, jego syn zmarł wcześnie i nie miał komu przekazać swojego dziedzictwa - założył więc Uniwersytet Stanford w roku 1891.Była to dosyć rewolucyjna uczelnia jak na tamte czasy:
- koedukacyjna
- wolna światopoglądowo - miały na nią wstęp wszystkie religie
- brak czesnego
Kapitalizm szybko zmienił ostatni punkt. Uniwersytet działał jak prężna firma.
Wszyscy, żyli długo i szczęśliwie... do czasu. Wielka depresja uderzyła w świat z niespotykaną siła w 1929. Setki tysięcy ludzi pozostało bez pracy, pozostali pogrążyli się w ubóstwie. Wychodząc z kryzysu realizowana wielkie programy rządowe, w ramach których powstały m. in.:
- potężne mosty:
- Golden Gate
- Bay Bridge
- droga wzdłuż oceanu: Highway 1
Terman wraz z zespołem z MIT pracował nad ich zakłócaniem. Opracowali m. in. aluminiowe wihajstry, których radar nie rozróżniał od samolotu. Co prawda zużywano na nie 3/4 produkowanej folii aluminiowej, ale działały. Skuteczne bombardowania, w tym zniszczenie Hamburgu, pomogły aliantom odwrócić los wojny na froncie zachodnim.
Wraz z końcem II Wojny Światowej Terman wrócił na Stanford. Został dziekanem Wydziału Inżynierii. Niestety, ta uczelnia nie prowadziła badań wojskowych, a Terman miał przekonanie, że się marnuje...Zamiast narzekać, zaczął więc prowadzić grupę badawczą nad mikrofalami i radarami. Czas na to nie mógł być lepszy. Żelazna kurtyna podzieliła świat na dwie części. Wbrew poglądom rodem z James’a Bonda, szpiegom nie jest łatwo przeprawić się przez rosyjską tajgę i tundrę. Jeszcze trudniej dowiedzieć się, gdzie są bazy wojskowe. Ale gdyby zbierać sygnały radiowe, z pomocą nauki można by znaleźć ich położenie... Było niewiele ekip, które potrafiły rozwiązać ten problem. Jedna z najlepszych była na Stanfordzie. Podsłuchiwanie fal radiowych stało się z jedną najprężniejszych działów amerykańskiego wywiadu. Terman doskonale o tym wiedział. Widział też, że milionowe granty dla naukowców z MIT niewiele pomogły uczelni. Wojsko i wywiad było niczym czarna dziura: wciągała ludzi, rzadko kto wracał. Postanowił spróbować działać w innym modelu. Postanowił, że zamiast zamkniętych ośrodków będą powstawały firmy, które konkurują o zlecenia od wojska. By ułatwić im życie stworzył w 1951 park technologiczny zaraz obok uczelni. Co więcej zachęcał badaczy ze Stanfordu do zakładania i pracy w tych firmach. To miało pomóc w ich karierze naukowej, a nie być alternatywą dla nich. Ten model pracy był rewolucyjny i odniósł olbrzymi sukces. Swobodny przepływ ludzi i pomysłów był ojcem wielu firm. Jednym z jego pierwszych dzieci jest firma Hewlett-Packard. To wszystko miało miejsce na długo przed tym jak Dolina Krzemowa otrzymała swoje imię. W między czasie w laboratoriach firmy AT&T odkryto coś... o tym, o krzemie, komputerach i internecie przeczytacie już w następnym odcinku. Prawdopodobnie już za tydzień. Nie przegap go i zapisz się na spamlistę.
Chcesz wiedzieć więcej?
- http://steveblank.com/secret-history/
- http://en.wikipedia.org/wiki/History_of_California
- http://en.wikipedia.org/wiki/History_of_bankruptcy_law_in_the_United_States
- http://en.wikipedia.org/wiki/History_of_California
- http://en.wikipedia.org/wiki/Signals_intelligence
Przypisy:
[1] - lub jego poprzednika
Zdjęcia: własne; commons.wikimedia.org/wiki/File:SanFranciscoharbor1851c_sharp.jpg; en.wikipedia.org/wiki/File:California_Gold_Rush_relief_map_2.jpg;
en.wikipedia.org/wiki/File:Almondtrees.jpg; en.wikipedia.org/wiki/File:Usnchaff.jpg; Google Maps